Sytuacja na świecie związana z pandemią COVID-19 zredefiniowała formę kontaktów ludzi między sobą, ale też kontaktu producentów z klientami podczas targów.
Tegoroczna edycja Salone del Mobile była zdecydowanie odmienna od tego, do czego byliśmy przyzwyczajeni. Energia, ruch, tłok ludzi w ciągach komunikacyjnych. Każdego roku główne wejście na Salone przepełnione było kolejkami zwiedzających, pragnących jak najszybciej znaleźć się na terenie targów i zobaczyć ile tylko będzie możliwe.
W tym roku zauważalna była zdecydowanie mniejsza ilość odwiedzających targi wraz z mniejszą ilością pawilonów i ekspozycji. Pomimo trudności organizatorzy targów bardzo zadbali o przestrzenie bezpieczne, dając tym samym wytchnienie zwiedzającym.
Kolor. To element targów, który definiował wiele stoisk w umiłowaniu do pasteli łączących się z metalicznymi zdobieniami.
Wielką przyjemnością było przyglądanie się pomysłom wystawców na zatrzymanie odwiedzających targi przy własnych stoiskach pełnych harmonii i oddających kolory ziemi oraz miękkość faktur.
Zdecydowanie przestrzeń jaką dostali wystawcy do zaprezentowania swoich produktów była wykorzystana w niezwykle przemyślany sposób, z troską o każdy detal. Detale produktów i jakość stoisk była na najwyższym poziomie. Niektóre marki na znak współistnienia i współzależności łączyły brandy na jednym stoisku, bez nadmiernego przepychu, ilości produktów, bardziej w kierunku pokazania idei niż epatowania marką.
Osoby reprezentujące firmy miały dużo czasu i przestrzeni na rozmowy, każda osoba odwiedzająca mogła poczuć się się w centrum uwagi.
Nie zabrakło też przesłania ze strony wystawców. Najsilniejsze to (RE)NEW TOGETHER oraz to, że jesteśmy sobie ze wszystkim w stanie poradzić bez względu na niestabilność świata. Takim przesłaniem dzieliła się Marta, postać w Superstudio PIu na Via Tortona, mała dziewczynka dźwigająca słonia na linie.
Nowa odsłona Hermesa, również daje wiele do myślenia.
Pomimo inności tych targów, każdy mógł zaczerpnąć tyle ile potrzebował. Nie w nadmiarze, a w nowym wymiarze.
Może mniej znaczy lepiej, ale z większą uważnością i wyższą jakością…